….Ty zdrowa na umyśle tylko za dnia 

a ja chory co noc 

ty szalona co noc  

a ja spokojny za dnia 

czy tak to widzisz, naszą znajomość ? 

czy chcesz chodzić jak wskazówki zegara ?

Dlaczego inni tak na Ciebie patrzą, 

w tobie widzą, 

Nie seksowna pewną siebie laske 

a stworzoną opinię,

nie nowoczesną królową,

a internetową obudowę

Ty lśniąca gwiazda na niebie a ja wciągająca czarna dziura, Pochłaniam cię i zjadam, 

Ułożone

Ciekawe jaki nam pisze wszechświat plan,

 czy może zlecił nam misje, nasz odpowiedzialny cel, myśleć i budowac każdy nowy dzień, tworząc prawdziwą namiętną miłosną historię, jak w Romeo i Juli oszaleć z miłości pozbawić się dwuznaczności,

może mamy z miłości umrzeć 

w nowoczesny sposób

Ale nigdy chyba tak siebie nie pokochamy

Żeby pójść razem w nieznane, to zbyt skomplikowane na egoizmie nowoczesności zbudowane

Pokaż mi  jak przetrwać gdy z wszystkich stron nas adorują gołe ciała pokazują, reklamę w sex zamieniają a nas w sidła namiętności zaplatają.

Ty słońcem który rozpromienia mi dzień a ja nocą która daje ci fantastyczny sen. Wodą badź która ugasi moje wszystkie lęki i demony a ja chce być ogniem który spali raz na zawsze twoją naiwność, nie chce żebyś żyła ze mną w błędzie. 

jak zawsze pierdole brednie, 

lubię uwieczniać chwile 

dzięki temu na zawsze już w mojej głowie 

i na papierze będziesz, 

cząstka w atramencie, przecinkiem i kropką, sylabą i zwrotką melodią pisaną która się nigdy nie skończy, wyjątkową powieścią, wyrytą na moim instagramowym podeście, I nawet jak straci wszystko sens na moim papierze wyryje na zawsze twoja pieńść.

 ale jak mnie zobaczyłaś stwierdziłaś że zmieniasz plany, uciekasz ze swej szaty przyodzianiej jesteś sobą nową sektą bez oazy. 

Niebezpieczeństwiem który nadaje mi rytm do życia i spokojem który żyje jak żywy organizm we mnie. Jesteś idealna bakterią która  mnie ratuje przed śmiercią ale też niszczy przed życiem.

Jesteś substancją o nieokreślonej konsystencji, raz płynna i czysta a raz stała i szorstka, ale zawsze jakaś, dzięki temu mogę różne skrzydła zakładać i każdego dnia inaczej latać, przemierzać nowe zakątki świata

Jesli kochasz to na całe życie, tak mówisz, pragnę ci wierzyć mała, ale juz szukam recepty jesli coś sie między nami wydarzy, pragnę kochać, ale przewidywać też upadek, chyba że życie razem sobie odbierzemy bo innej miłości wiecznej już w nowoczesnym życiu nie doznamy. Z brutalnością trzeba się pogodzić, i szykowac lekarstwo jeśli znudzi nam się życie ze soba, bo to całkiem możliwe w uwczesnym zyciu, nowoczesność zmian i nudy, trzeba zaskakiwać siebie cały czas ale jeśli nawet już tego nie potrafimy od siebie dać, znudziły nas przebieranki cały czas ? Dziennie w innym teatrze gramy, nowe role odgrywamy ale siebie wciąż i tak omijamy, za głęboko w role się wczuwamy. 

Z życia komedie robimy a w tragedi wciąż tkwimy.  z głównego aktora znow zrobiłaś potwora, traci się już kontrola, to co poczniemy mała, zmienimy siebie na lepszy model ? Czy wyruszymy na wojnę, bitwe z życiem i myslami rozpoczniemy, receptę na polu bitwy odnajdziemy. Przez trudy do celu, zdobedziemy albo polegniemy, ale przynajmniej nie poddamy się i spróbujemy. Jesli się rozstaniemy, to wiedząc że wspólnie inaczej nie można było, w zgodzie, osobno a jednak razem.

Dam ci pełna wolnosc, całkiem absolutna

Nawet uwolnię z klatki wszystkie twe demony

Niech mi zaszkodzą a nie Tobie

Moje życie może być już w grobie

Taka miłość poczułem dzięki tobie

Czy czegos oczekuje od Ciebie

Tak jednego nie ufaj nikomu nawet sobie

Patrz na mnie w innej osobie

Traktuj mnie różnie, jak czujesz, albo od dnia  jak mnie rozumiesz. Raz lepiej raz gorzej, jak uznasz za stosownie 

tylko nie obojętnie, tego nie lubię, ale jesli tego będziesz potrzebowała, to ze smutkiem to tez zrozumie, taka wielka miłość jest moja do Ciebie, czy to kiedyś logicznie pojmę, zrozumie ?

Ty mówisz bardzo a ja nie wiem

Jak pochopnie kogoś ocenić

skazy. Jakiej nauczono mnie w życiu, ze miłość sie kończy czyżby Nawet ze sobą nie jesteśmy a ja juz planuje tak jakbym był we śnie. To sen cały czas na jawie, ciezko mi spac przy tobie bo mam ochote widzieć cały czas oczy twoje otwarte, taka glebie maja w sobie, ze wydłubalbym je i ustawił na komodzie. Przyglądał sie im całymi dniami nie martwiąc sie twoimi czerwonymi źrenicami . Serce twe biło tak szybko ze zdecydowałem je wyjąc, bo bałem sie ze dla kogoś zabije tak mocno ze umrzesz w koszmarach rozkminiakac bicie serca jak wskazówki zegara. Nogi piekne, takie gładkie wszędzie, ze moglym je pieścić wszędzie nawet w przymierzalni w metrze. Ale zrozum mała uciolem ci kończyny bo kumple mi cały czas pisały ze ich dziewczyny nie potrafią sie pogodzić z urodzinami jaśminy.  z ust zrobiłem bransoletkę żeby mieć ja na ręce, wtedy zawsze mam jja blisko, twoje usta trochę suche ale kształt niezmienny, tak ze je całuje ze aż mi ciężko w zrozumie. Jak mogłem je wyciąć przeciez były jedyne w swoim rodzaju śmiem stwierdzić najlepsze w urodzaju.  z lepszych w. Naturze podcięła, mogę gotując kiedy zechce a tytakie ze zazdroszczą boje sie ze kiedyś je stracę, 

wiec patrz mała cały czas, jesli nawet miałabyś dusze diabłu oddać. Zrobię to z Toba,  i myślą czy Tak na mnie działasz niczym jak magnez, przyciągasz i odpychasz ale tym sprzecznością dlatego ufam. 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x
Scroll to Top
Atelier Thomas Gain